Zima to prawdziwa szkoła życia nie tylko dla naszej skóry, ale i włosów. Wszystko przez bardzo niskie temperatury. Stan naszej fryzury pogarszają czapki i szaliki – przyczyniają się elektryzowania czupryny, a w efekcie wyglądamy, jakbyśmy dopiero co wstali z łóżka. Ponadto włosy nie tak łatwo jest doprowadzić do porządku. Termoochronne i wygładzające kosmetyki nie działają na strukturę pasm, a wszystko jeszcze komplikują nakrycia głowy. Tej sytuacji nie uratuje nawet najdoskonalsza szczotka do włosów. Za to sprawdzi się coś innego.
Elektryzujące się włosy nie stanowią już problemu, a wszystko dzięki folii aluminiowej
Z reguły przydaje się nam w kuchni, ale warto poznać jej inne zastosowania. Przyjrzyj się dokładnie folii, a na pewno zobaczysz, że z jednej strony nie jest matowa. To nie przypadek. Zagwozdkę z elektryzującą się fryzurą rozwiąże drobna kulka zgniecionej folii aluminiowej.
Trik z folią aluminiową. Włosy przestaną stawać dęba
Potrzebujesz tylko kawałka folii aluminiowej. Porządnie zgnieć ją w niedużą kulkę i noś zawsze przy sobie. Możesz wrzucić ją do torebki lub kieszeni, pamiętaj o tym zwłaszcza gdy zakładasz czapkę i idziesz na dwór. Gdy zdejmiesz nakrycie z głowy, weź przygotowaną wcześniej kulkę, a potem zacznij nią „jeździć” po naelektryzowanych włosach zgodnie ze stroną ich wzrostu. Szybko dostrzeżesz, że stojąca fryzura zrobiła się gładsza i dużo lepiej wygląda, a ty jednocześnie bez problemu możesz zmodyfikować swoje uczesanie.
Inne sposoby, które poradzą sobie z elektryzującymi się włosami
Lakier do włosów utrwali fryzurę i uformuje na ich powierzchni powłokę, która nie będzie elektryzować się do czapki. A jeśli już jesteśmy w temacie nakryć głowy, to noś te wykonane z naturalnych surowców (np. bawełniane), ponieważ są delikatniejsze dla włosów.
Zobacz też: Ścieram mydło na tarce i wrzucam do wody. Znika uporczywy problem