Aż 49 proc. Polaków jest za przyjmowaniem do Polski uchodźców! Jest jednak pewien warunek – musza być to osoby, które pochodzą z krajów bliskich nam kulturowo. Polacy w przytłaczającej większości nie zgadzają się na ściąganie do ich kraju uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu – chce tego tylko 14 proc. badanych. 42 proc. ankietowanych nie godzi się na przyjmowanie do Polski żadnych uchodźców.
Według sondażu pracowni Opinia24 dla Gazety Wyborczej – prawie połowa Polaków zgadza się, aby Polska przyjmowała uchodźców. 42 proc. ankietowanych wyraziło opinię przeciwną. To jednak nieuszczegółowiony wynik, bo mieszkańcy naszego kraju rozróżniają to, jakim uchodźcami powinniśmy się zaopiekować, a którymi nie.
49 proc. Polaków opowiedziało się za przyjmowanie uchodźców, z czego 35 proc. zastrzeżeniem, że mogą to być tylko reprezentanci bliskich nam kulturowo narodów – np. Ukraińców, Białorusinów. Z twierdzeniem, iż Polska powinna przyjmować uchodźców z innych zakątków świata, zgadza się tylko 14 proc. badanych.
Czy uchodźca mógłby być w Polsce politykiem? Czy pozwolił(a)byś ożenić mu się ze swoją córką? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Według Gazety Wyborczej najbardziej przychylnymi pomysłowi przyjmowania uchodźców z dalszych zakątków globu są mieszkańcy miast. Nadal jest to jednak tylko 32 proc. „miastowych”. Najbardziej przybyszy z odległych miejsc na świecie obawiają się mieszkańcy wsi (10 proc. „za” przyjmowaniem) i małych miast do 20 tys. mieszkańców (8 proc. „za” przyjmowanie uchodźców z innych regionów świata).
Z ankiety dowiadujemy się także, że 59 proc. badanych popiera stosowanie tzw. „pushbacków” na granicy polsko-białoruskiej. Co ciekawe, 80 proc. uważa przy tym, że uchodźcy mogą z powodzeniem sprawdzić się w handlu, usługach, czy nawet nas leczyć.
Uchodźcę jako sąsiada zaakceptowałoby 75 proc. badanych – jako zięcia mniej, bo 64 proc. ankietowanych. Tylko 35 proc. wyraziło zdanie, że uchodźca mógłby być w Polsce politykiem. Z tą wizją nie zgodziło się 59 proc. respondentów.
Sondaż przeprowadzono 4-5 czerwca na reprezentatywnej grupie 1001 Polaków metodą wywiadu telefonicznego wspomaganego komputerowo (CATI).