Z reguły dotyczy to państw tzw. „trzeciego świata”, czyli regionów biednych bądź także objętych konfliktami zbrojnymi. Tym razem jednak ostrzeżenie dotyczy… Niemiec! Władze Japonii ostrzegają swoich obywateli przed podróżą do serca Unii Europejskiej. Obawy Tokio wzbudza wojna tocząca się na ulicach Niemiec pomiędzy imigranckimi gangami z Maghrebu.
Coś nieprawdopodobnego. „Bild” donosi o wydanym przez władze Japonii ostrzeżeniu przed podróżą do Niemiec. Notka resortu spraw zagranicznych Kraju Kwitnącej Wiśni została wysłana do wszystkich ambasad na świecie.
„Od końca czerwca w kilku miastach Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW), w tym w Düsseldorfie, doszło do kilku eksplozji i aresztowań, które najprawdopodobniej wynikają z konfliktów między grupami narkotykowymi. Mieszkańcy i podróżni z Japonii powinni mieć świadomość, że eksplozja miała miejsce w centrum miasta i podjąć środki bezpieczeństwa” – przestrzega japońskie MSZ w komunikacie do swoich obywateli.
Nie do pomyślenia jest jednak, iż nagle Japończycy zrezygnują z podróży do miast jednej z największych gospodarek świata. Tym obywatelom, którzy – mimo wszystko – odważą się na wizytę nad Renem, władze Japonii zalecają zwracanie uwagę na to, co dzieje się w ich otoczeniu oraz unikanie „pozostawionych luzem pakunków”.
Władze ostrzegają Japończyków przed podróżą do… Niemiec. Za naszą zachodnią granicą trwa wojna arabskich gangów
Dziennikarze „Bilda” nie wypierają się i tłumaczom, o co chodzi władzom Japonii. Dziennik donosi, iż Tokio ostrzega swoich obywateli przed toczącą się na ulicach Niemiec wojną gangów, która w ostatnim czasie przybrała na sile. W związku z konfliktem imigranckich grup przestępczych w miastach dochodzi do strzelanin i eksplozji.
Jak donosi niemiecki tabloid – za falę przemocy nad Renem odpowiada tzw. „Mokro Mafia”. Jest to holenderskie określenie na Mafię Maghrebską. Są to przestępcy pochodzących z krajów Afryki Północnej, w tym głównie z Maroka. Międzynarodowy konglomerat migranckich kryminalistów objął już swoim działaniem Benelux, północną Francję, a także Niemcy. Grupa zajmuje się przemytem i dystrybucją narkotyków.
„Chociaż Niemcy uważane są za stosunkowo bezpieczne w porównaniu z innymi krajami, statystyki pokazują, że liczba przestępstw jest ponad dziesięciokrotnie wyższa niż w Japonii” – podkreśla japońskie ministerstwo.