Nie tylko mole spożywcze dają się nam we znaki. Mąka, kasze i inne sypkie produkty spożywcze najczęściej padają ich ofiarą. Niestety o los naszych ubrań i tekstyliów też powinniśmy się zacząć martwić. Niewykluczone, że niebawem zostaną zaatakowane przez mole odzieżowe. A może inwazja w szafie trwa już od dawna? Często zupełnie nie zdajemy sobie sprawy, że fruwające owady zadomowiły się w naszej garderobie i niszczą nasze ukochane wełniane swetry czy skarpetki. Chcąc wykurzyć szkodniki, warto zastosować przeciwko nim pewną domową metodę, która nigdy nie zawodzi.
Jak skonstruować domowy straszak na mole ubraniowe?
Przyda ci się kawałek folii aluminiowej i dwa rodzaje ziół: suszona mięta i lawenda. Na początku wytnij z folii minimum 10 mniejszych kwadratów – mogą mieć wymiary 12 cm x 12 cm. Na nich wszystkich rozkładaj po kolei aromatyczne rośliny (1 łyżeczka mięty i 1 łyżeczka lawendy). Zarówno miętę, jak i lawendę kupisz w sklepie. Być może masz je obie w doniczce, więc będziesz mieć jeszcze łatwiej.
Każdy kwadracik z suszonymi roślinami złóż powoli, pilnując, by nic się nie rozsypało na posadzkę czy stół, a po zwinięciu krawędzie odstraszaczy nie „przeciekały”.
Weź wykałaczkę i zrób w nich kilkanaście drobnych dziurek. Przez nie właśnie będzie wydostawać się ziołowy aromat, którego nie cierpią mole. Pułapki rozmieść w newralgicznych zakątkach szuflady czy szafy. Owady będą omijać te miejsca szerokim łukiem.
Powyższy sposób na walkę z molami jest skuteczny, mało kosztowny i nieinwazyjny. Samodzielne zrobienie straszaka jest bardzo proste i pozwala on w trybie natychmiastowym pozbyć się szkodzących owadów. Sklepowe saszetki nie mają szans z domowymi kulkami zapachowymi.