
Kierowcy będą musieli zostawić na stacjach benzynowych więcej niż wcześniej. Listopadowy okres świąteczny – między dniem Wszystkich Świętych a 11 listopada – przyniósł podwyżki cen na pylonach. Najdroższy jest jak zazwyczaj olej napędowy i to właśnie diesel podrożał najwięcej – średnio o 8 groszy do 6,11 złotych na litr. Jeśli chodzi o popularną Pb95, średnia cena dobiła do 5,94 zł za litr, drożejąc o 5 groszy. O jeden grosz zdrożał także autogaz – do 2,60 złotych. Analitycy wyjaśniają, skąd wynika ta nagła podwyżka cen.
Kto jeździ dieslem, ten się na stacji nie śmieje. Olej napędowy podrożał w ostatnim tygodniu o 8 groszy, zapewniając, że granica 6 złotych nie zostanie przebita dołem. Obecnie średnia cena tego paliwa w całej Polsce wynosi 6,11 złotych za litr, przy czym najtaniej jest na Górnym Śląsku (5,92 złotych za litr), a najdrożej na Kujawach i Pomorzu (6,20 złotych za litr).
Średnie ceny paliw w Polsce: ON – 6,11 zł/l; Pb95 – 5,94 zł/l; autogaz – 2,60 zł/l
Średnia cena litra popularnej benzyny 95-oktanowej wynosi obecnie w Polsce 5,94 złote i powoli zmierza w kierunku 6 złotych. W tym wypadku także najtaniej mają Ślązacy (5,83 złotych za litr), a najdrożej mieszkańcy woj. kujawsko-pomorskiego (6,05 złotych za litr). Autogaz kosztuje średnio 2,60 złotych za litr, przy czym w najtańszym regionie 2,48 złotych za litr, a w najdroższym (w tym wypadku woj. zachodniopomorskie) – 2,74 złote za litr.
Dlaczego na stacjach znów jest drożej, skoro konflikty na Bliskim Wschodzie zostały załagodzone? Według ekspertów portalu e-petrol podwyżki cen na pylonach mogą wynikać z wahać cen ropy naftowej pod koniec ubiegłego miesiąca.
Źródło: polsatnews.pl / e-petrol

