Robert Lewandowski, pomimo kapitalnej formy od początku tego sezonu, nie został doceniony podczas wczorajszej gali Złotej Piłki. Okazuje się, że sam kapitan reprezentacji Polski nie ma do nikogo o to żalu.
Wczoraj wieczorem odbyła się uroczysta gala Złotej Piłki, podczas której tradycyjnie wręczono najbardziej prestiżowe indywidualne wyróżnienie piłkarskie. Zawodnicy z całego świata otrzymują Złotą Piłkę za wybitne osiągnięcia w trakcie ostatniego roku. Jest to również nagroda za jak najlepszą postawę w każdym kolejnym meczu. Triumfatorem tegorocznej edycji Złotej Piłki został Leo Messi, który wywalczył ją po raz szósty w swojej bogatej, przepełnionej sukcesami karierze.
W czołowej dziesiątce znalazło się miejsce dla kapitana reprezentacji Polski, Roberta Lewandowskiego, którego dziennikarze umieścili dopiero na ósmym miejscu. Forma, jaką Lewandowski pokazuje w tym sezonie miała mu gwarantować co najmniej miejsce w czołowej trójce, a może nawet końcowy sukces. Niestety, ostateczne rozstrzygnięcie było dla niego znacznie poniżej oczekiwań, choć sam Lewandowski przyznał, że nie czuje rozgoryczenia.
– Rozczarowania nie ma. Cieszę się, że mogę tu być. To inne spotkanie, niż na stadionie. W takim plebiscytach zawsze są rozczarowania i niespodzianki, ale ja podchodzę do nich z przymrużeniem oka. Gratulacje dla zwycięzcy – powiedział.
Kapitan reprezentacji Polski dodał, że wciąż ma nadzieję, iż jego forma z obecnego sezonu zostanie doceniona. – Wszystko co robię, będzie procentowało w przyszłym sezonie. Musimy dobrze prezentować się z drużyną, rozwijać się z każdym miesiącem. Strzeliliśmy najwięcej goli w historii fazy grupowej Ligi Mistrzów, widać, że mamy potencjał – dodał.