W czwartkowy wieczór w podwarszawskim Konstancinie Jeziornie rozpędzony samochód na przejściu dla pieszych potrącił 77-letnią kobietę. Jak ustaliły media, sprawcą wypadku był dziennikarz Piotr Najsztub.
Policja oświadczyła: – Kierujący pojazdem marki Chevrolet, jadąc ulicą Piłsudskiego za skrzyżowaniem z ulicą Piasta, na wyznaczonym przejściu dla pieszych potrącił pieszą, która przechodziła przez ulicę.
Piesza została przewieziona do szpitala, stwierdzono u niej niegroźny uraz żeber.
Nie podano jeszcze jak doszło do wypadku oraz co było jego przyczyną, nikt w tej sprawie nie usłyszał jeszcze zarzutów. Również tajemnicą miało być, kto siedział za kierownicą samochodu, jednak dzięki dociekliwości dziennikarzy, opinia publiczna mogła dowiedzieć się, że był nim znany 55-letni dziennikarz.
O wiele bardziej intrygujący jednak jest fakt, że Najsztub nie miał prawa w ogóle jechać tym samochodem. Funkcjonariusze policji zatrzymali mu dowód rejestracyjny, ponieważ samochód nie miał aktualnych badań technicznych. Sprawca wypadku nie miał też polisy OC. A co najgorsze w tym wszystkim, Najsztub od 2008 roku porusza się po drogach bez prawa jazdy! Odebrano mu je wtedy z powodu przekroczenia limitu punktów karnych.
Piotr Najsztub nie chciał tego komentować. Jak teraz skomentuje jego wyczyn wymiar sprawiedliwości?