Pochodząca z Indii kurkuma jest popularna w kuchni wschodniej i wykorzystywana od dawna w tradycyjnej medycynie Dalekiego Wschodu. Naukowcy z Temple University w Filadelfii – po przeanalizowaniu prawie 5000 badań – doszli obecnie do wniosku, że przyprawa może hamować rozwój ośmiu rodzajów nowotworów.
Swoje właściwości zdrowotne kurkuma – znana również jako ostryż (długi, domowy), szafranica, szafran indyjski, żółcień lub żółty imbir – zawdzięcza dużej zawartości kurkuminy. Ten organiczny związek chemiczny decyduje o tym, że przyprawa ma intensywną żółtopomarańczową barwę. Przede wszystkim jednak jest naturalnym przeciwutleniaczem polifenolowym likwidującym wolne rodniki sprzyjające powstawaniu nowotworów. Według amerykańskich naukowców kurkumina powstrzymuje transport składników odżywczych do komórek nowotworowych. Ponadto zapobiega śmierci zdrowych komórek, poprzez blokowanie uwalniania się szkodliwych białek z komórek rakowych.
Badania laboratoryjne wykazały, że kurkuma – dzięki obecności kurkuminy – może być skuteczna w leczeniu raka piersi, płuc, krwi, żołądka, jelit, szpiku kostnego, trzustki i prostaty. Nie może być jednak traktowana jako cudowne lekarstwo na raka, gdyż jest bardzo słabo wchłaniana przez organizm, wywołuje też szereg skutków ubocznych, takich jak na przykład biegunki czy bóle głowy.
Wcześniejsze badania kurkumy dowiodły, że pomaga ona w dolegliwościach żołądkowych, leczeniu trudno gojących się ran i blizn. Z kolei w 2014 roku niemieccy naukowcy z Instytutu Medycyny i Neurofizjologii w Julich poinformowali, że kurkuma może również przyspieszać procesy naprawcze w ludzkim mózgu.