Marianne Barnard dołącza do grona kobiet, które oskarżają Romana Polańskiego o molestowanie seksualne sprzed lat. Żąda przy tym wyrzucenia reżysera z Amerykańskiej Akademii Filmowej, która przyznaje Oskary. Zbiera podpisy pod internetową petycją w tej sprawie.
Oskarżany Polański molestował 10-letnią wtedy Barnard. Wydarzenie miało miejsce w 1975 roku, gdy reżyser spotkał się z nią i jej matką na plaży w okolicy amerykańskiego Malibu. Dziś kobieta opowiada, że tego dnia najpierw fotografował ją w bikini, a potem jeszcze w płaszczu, następnie poprosił ją o zdjęcie górnej części kostiumu, aż w końcu o całkowite rozebranie się. Początkowo była przekonana, że zdjęcia trafią do jakiegoś pisma. W którymś momencie zorientowała się, że nie ma w pobliżu jej mamy. Później Polański zaczął ją molestować.
Marianne Barnard tłumaczy, że na przerwanie milczenia zdecydowała się po wybuchu afery wokół hollywoodzkiego producenta Harveya Weinsteina. Zainspirowały ją świadectwa kobiet, które jak ona padły ofiarą molestowania seksualnego.
Jak widać pasmo oskarżeń wobec Polańskiego nie ma końca. Swego czasu świat żył skandalem, który wywołało oskarżenie wobec reżysera o to, że w 1977 r. podał środki usypiające i alkohol 13-letniej Samancie Gailey i wykorzystał ją seksualnie. Natomiast kilkanaście dni temu 61-letnia Niemka Renate Langer, była modelka i aktorka, oskarżyła go o napaść seksualną, jakiej dopuścił się 45 lat temu.