Członkowie komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie kierowanej przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, nie tylko brylują w mediach, ale także zarabiają niemałe pieniądze. Każdy z nich dostaje na rękę około 8 tysięcy złotych. Czworo z członków komisji do posłowie, którzy oprócz tego dostają również normalne diety poselskie.
Od czasu powołania w marcu tego roku komisja weryfikacyjna kosztowała podatnika prawie 630 tysięcy złotych. Tyle na jej funkcjonowanie wyłożyło przez osiem miesięcy ministerstwo sprawiedliwości.
– Płacimy za kampanię Jakiego – nie pozostawił wątpliwości jeden z wysokich urzędników w resorcie Zbigniewa Ziobry w nieoficjalnej wypowiedzi dla portalu Fakt24.
Jednak nie każda osoba zaangażowana w prace komisji weryfikacyjnej może liczyć na profity. Eksperci z rady społecznej nie dostają ani grosza. I z własnych pieniędzy muszą opłacać nawet parkingi, czyli jeszcze do interesu dokładają.
Komisja Patryka Jakiego walczy z niesprawiedliwością w Warszawie, ale niekoniecznie na swoim własnym podwórku. Zadaniem specjalistów z rady społecznej jest wydawanie opinii w sprawach będących przedmiotem prac komisji. Poświęcają wiele godzin na tę darmową pracę. Jeden z członków rady powiedział dziennikowi „Rzeczpospolita”, że na przeglądanie akt poświęca 20–30 godzin tygodniowo. – Pracujemy podobnie ciężko jak członkowie komisji, a w dodatku reprywatyzacją wcześniej społecznie zajmowaliśmy się latami. Gdyby nie nasz dorobek, komisja nie mogłaby pewnie powstać – podkreślił.