Być może faktyczną przyczyną zaginięcia w połowie listopada argentyńskiego okrętu podwodnego San Juan z 44-osobową załogą na pokładzie nie była wcale awaria aparatury pokładowej.
Rodzina jednego z marynarzy twierdzi, że okręt podwodny, zanim zaginął, był tropiony przez brytyjski śmigłowiec.
Siostra Roberto Daniela Mediny, który był drugim oficerem na pokładzie okrętu San Juan, w ekskluzywnym wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „La Gaceta” ujawniła treść informacji, jaką przekazał jej brat niedługo przed zniknięciem okrętu.
– To był dziwny komunikat, w który mówił mi o brytyjskim helikopterze i tajemniczym okręcie chilijskim, który miał znajdować się ich w pobliżu – powiedziała „La Gaceta” Jessica Medina. Kobieta dodała, że w tym czasie jednostka płynęła w kierunku Falklandów, wysp, o które od lat toczą spory rządy Argentyny i Wielkiej Brytanii.
Zarówno brytyjska marynarka, jak i dowództwo marynarki wojennej Argentyny zaprzeczyły tym rewelacjom. To jednak nie uspokoiło rodzin zaginionych marynarzy, które na 15 grudnia zapowiedziały demonstracje w Buenos Aires i przed bazą morską w Mar del Plata. Bliscy członków załogi San Juan domagają się również powołania specjalnej komisji śledczej w argentyńskim parlamencie.