W 2003 roku Kościół katolicki zniósł w Polsce post wigilijny. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy Wigilia przypada w piątek. Mimo że nie ma zakazu jedzenia mięsa w ten wyjątkowy wieczór, tylko niewielka grupa korzysta z tego przywileju.
Z sondażu SW Research przeprowadzonego dla serwisu rp.pl wynika, aż 76 proc. Polaków wybiera tradycyjne potrawy i nie je w Wigilię mięsa. Wśród ankietowanych jedynie 17 proc. planuje jeść na wigilijnej wieczerzy potrawy mięsne, a 7 proc. ankietowanych nie umie jednoznacznie stwierdzić, czy tego dnia sięga po mięso.
Badanie SW Research, przeprowadzone na grupie 800 dorosłych Polaków, wykazało ponadto, że postu wigilijnego przestrzega 83 proc. kobiet oraz 78 proc. osób po 50. roku życia. Mięsa w Wigilię nie je też 82 proc. osób o wykształceniu podstawowym/gimnazjalnym, 86 proc. o dochodzie miesięcznym od 1001 do 2000 zł oraz 83 proc. ankietowanych, którzy mieszkają na wsi.
Tak więc Polacy są przywiązani do wielowiekowej tradycji, co zgodnie z brytyjskimi badaniami jest też korzystne w tym konkretnym przypadku dla naszego zdrowia. Tak wynika z porównania tradycyjnych świątecznych posiłków, którego dokonała Christina Merryfield, główny dietetyk z Cromwell Hospital w Londynie. Po przeanalizowaniu zawartości białek, węglowodanów, warzyw i mięs, bo nie we wszystkich krajach Wigilie są bezmięsne, w wieczerzach wigilijnych pierwsze miejsce w rankingu przypadło Polsce.
W polskiej kolacji wigilijnej największy jest udział warzyw, zdrowych ryb, a najmniejszy węglowodanów i tłuszczów. Za najbardziej charakterystyczne dania dietetyk uznała czerwony barszcz z uszkami, karpia i kompot z suszonych owoców.
Badanie brytyjskiej dietetyk wykazało, że polska Wigilia jest najzdrowsza. Wyprzedziliśmy pod tym względem nawet Nową Zelandię, która w rankingu uplasowała się za Polską na wysokim drugim miejscu. Tak dobrą ocenę zapewniły jej pożywne owoce morza, lekkie sałatki, zimne mięsa serwowane z sosem żurawinowym, grillowane warzywa oraz świeże owoce podawane na nowozelandzkiej wigilijnej kolacji.