W niedzielę wieczorem TVP1 wyemituje film Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia”. Jest to kolejny materiał – po filmie przygotowanym przez podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza – prezentowany przez telewizję publiczną, w którym stwierdza się, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był zamach i eksplozja materiałów wybuchowych w tupolewie.
– Wszystkie dowody, jakie mamy, cała zgromadzona wiedza wskazują, iż nie ma innej możliwości niż rozpad samolotu wskutek eksplozji. I to nie paliwa, ale materiałów używanych w wojsku, przemyśle – stwierdziła prawicowa reżyser w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Stankiewicz oświadczyła, że śmierć w katastrofie ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego była konsekwencją działań podejmowanych wobec niego przez rządzącą wtedy Polską Platformę Obywatelską.
– Polowano na niego [Lecha Kaczyńskiego – przyp. red.] też w kraju. Założono mu kilka miesięcy przed śmiercią podsłuchy, zorganizowano potężną medialną nagonkę, a ówczesne MSZ podjęło grę przeciwko prezydentowi, dążąc do obniżenia rangi jego wizyty w Katyniu i poziomu bezpieczeństwa – powiedziała Stankiewicz, która w drugiej części „Stanu zagrożenia” chce rozwinąć wątek dotyczący osób mających mieć wiedzę na temat tego, co się zdarzyło w Smoleńsku.