Być może już niedługo liderzy muzułmańskich społeczności w Stanach Zjednoczonych oraz muzułmańscy przywódcy duchowni nie będą mogli zabierać głosu na konwencjach Partii Republikańskiej i innych imprezach publicznych organizowanych przez tę formację.
Rezolucję dotyczącą tej sprawy zaproponował w mieście Coon Rapids republikański polityk z Minnesoty Jeff Baumann.
Obecnie w Minnesocie mieszka około 200 tysięcy muzułmanów, podchodzących głównie z Somalii oraz z Bośni. Baumann jest znanym aktywistą antymuzułmańskim. W przeszłości sprzeciwiał się budowie meczetów w Plymouth i innych miastach tego stanu. Teraz chce, by islam został wyeliminowany z życia publicznego Minnesoty, szczególnie zaś ze szkół.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy lokalni politycy Partii Republikańskiej żądają ograniczenia wpływu muzułmanów w Minnesocie. W lipcu 2017 roku kongresmenka Michele Bachmann, ostrzegając przed radykalnym islamem, podkreślała, że wyznawcy tej religii niszczą kulturę stanu oraz przyszłość Zachodu.
W styczniu tego roku Phillip Parrish, republikański kandydat na gubernatora Minnesoty, oświadczył, że islam jest niezgodny z konstytucją amerykańską. Nie zgodził się również na spotkanie z jednym z liderów lokalnej społeczności muzułmańskiej. Jak stwierdził „islam nie jest wiarą”, gdyż od swoich wyznawców „wymaga jedynie podporządkowania”.