– Myślę, że pan premier Morawiecki zachował się jak słoń w sklepie z porcelaną. W delikatnych kwestiach natury dyplomatycznej nie można być nosorożcem. Tym bardziej, że premier jest z wykształcenia historykiem i powinien mieć pełne zrozumienie dla cudzej wrażliwości, tak samo jak i dla polskiej wrażliwości w tym obszarze oceny historycznej Holokaustu i jego przebiegu – powiedział w poniedziałek w Białymstoku były prezydent Bronisław Komorowski.
Słowa te padły w związku ze skandalem dyplomatycznym wywołanym przez szefa polskiego rządu, który na konferencji w Monachium mówił między innymi o żydowskich sprawcach Holokaustu.
– To jest mistrzostwo świata, aby starając się, podobno, o załagodzenie narastającego konfliktu dyplomatycznego, wysadzić ten cały proces w powietrze jednym zdaniem – skomentował Komorowski wypowiedź Morawieckiego, która pogłębiła rozdźwięk w relacjach między Polską a Izraelem.
– Wolałbym, żeby ster spraw rządowych był w rękach człowieka, który ma choć blade pojęcie o dyplomacji i wie, że są sytuacje, w których się nie toczy publicznego sporu, tylko stara się wygasić narastający konflikt – zaznaczył były prezydent.
Komorowski stwierdził, że w przypadku Morawieckiego „kompromitacją jest brak umiejętności dyplomatycznych i mylenie dyskusji historycznej z dyskusją polityczną”. W ocenie byłego prezydenta, reakcje na słowa szefa polskiego rządu na świecie nie świadczą o tym, by był on szanowany. Zdaniem Komorowskiego jest „rzeczą niesłychanie przykrą”, że „polski premier jest potraktowany jak sztubak”.