Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wypowiedział się na temat niedawnego przemówienia Roberta Bąkiewicza. Użył on dobitnych słów oceniając to wystąpienie i skwitował je stwierdzeniem, że „to się nadaje do psychiatry”.
Z okazji święta 11 listopada przez ulice Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości, w którym wzięło udział około 150 tysięcy osób. W tym roku decyzją szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka MN miał charakter państwowy.
Po odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrał Robert Bąkiewicz. – Tegoroczne obchody są inne niż poprzednie. Odnosimy się również do wydarzeń, które dzieją się na naszych oczach. Polska jest atakowana ze wschodniej granicy przez Moskwę, która wykorzystuje Białoruś. Jesteśmy również atakowani przez Niemcy, które wykorzystują instytucje unijne do odbierania nam suwerenności – mówił prezes Marszu.
W rozmowie z Polsat News o słowa Roberta Bąkiewicza zapytany został Rafał Trzaskowski. Warto przypomnieć, że prezydent Warszawy robił wszystko, aby w tym roku nie doszło do organizacji Marszu Niepodległości.
– Bąkiewicz się martwi, że Niemcy nastają na jego tożsamość płciową, bo coś takiego powiedział. To do psychiatry się nadaje, do badania tego typu stwierdzenia. Winnicki opowiadał o tym, że żołnierze powinni używać broni na naszej granicy. To są słowa, które padają w czasie narodowej, państwowej uroczystości. Rządzących tam nie ma, ale biorą za to pełną odpowiedzialność – powiedział.