Coraz bardziej niepokoi stanowisko niemieckich polityków, jeśli chodzi o potencjalny konflikt zbrojny pomiędzy Rosją a Ukrainą. Okazuje się, że chętnych, aby wspomóc Kijów jest mało nie tylko wśród polityków naszego zachodniego sąsiada, ale nawet wśród wojskowych. I to wysoko postawionych wojskowych. Szef niemieckiej marynarki swoimi słowami wywołał skandal. Teraz rezygnuje – poinformowały w sobotę niemieckie media.
„Szef niemieckiej marynarki wojennej Kay-Achim Schoenbach odchodzi ze stanowiska. Wiceadmirał złożył rezygnację, która została przyjęta przez minister obrony Christine Lambrecht” – informują w sobotę niemieckie media.
Podczas wizyty w Indiach wiceadmirał wypowiedział się na temat anektowanego przez Rosjan Półwyspu Krymskiego. Stwierdził, że Krym nigdy już nie wróci do Ukrainy. „Półwysep Krymski już przepadł, nigdy nie wróci, to fakt” – powiedział.
W powyższym przypadku pewnie wielu ludzi mogłoby się zgodzić z admirałem. Bardziej zastanawiające, a raczej niepokojące były jednak inne słowa, wypowiedziane przez – byłego już – szefa niemieckiej marynarki wojennej. Mówił, że Putin… chce jedynie szacunku. Ale jak ma się objawić oddanie mu szacunku?
„Mój Boże, obdarzenie kogoś szacunkiem mało kosztuje, a nawet nic… Można łatwo dać mu szacunek, którego żąda i zapewne na który również zasługuje” – stwierdził Schoenbach.
Niemieckie Ministerstwo Obrony prędko zdystansowało się od wypowiedzi wysoko postawionego oficera marynarki.
Ukraińcy oburzeni wypowiedziami wiceadmirała
Okazało się, że tymi słowami Kay-Achim Schoenbach narobił sobie mnóstwo „brzydkiego smrodu”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało ambasador Niemiec – Ankę Feldhusen – w związku z dziwnej treści wypowiedzią szefa niemieckiej marynarki.
„Zwrócono uwagę na to, że kategorycznie nie do przyjęcia są wypowiedzi dowódcy marynarki wojennej Niemiec Kaya-Achima Schoenbacha, m.in. dotyczące tego, że Krym nigdy nie powróci do składu Ukrainy i że nasze państwo nie może odpowiadać kryteriom członkostwa w NATO” – przekazał ukraiński MSZ w komunikacie.