Przez całą noc z wtorku na środę będzie można obserwować niezwykłe zjawisko astronomiczne. Pojawi się „wielka opozycja Marsa”, podczas której Mars ukaże się jako jeden – obok Słońca, Księżyca i Wenus – z najjaśniejszych obiektów na niebie.
31 lipca Mars znajdzie się najbliżej Ziemi od 2003 roku. Miłośnicy astronomii wyczekują czasu opozycji, ponieważ to w tym okresie obserwuje się planety na nocnym niebie, a używając teleskopu, można zdecydowanie lepiej dostrzec szczegóły ich powierzchni.
– Nawet ktoś, kto nigdy nie obserwował nieba, nie będzie miał problemu z rozpoznaniem, że jest to właśnie Mars, bo nie bez powodu nazywamy go Czerwoną Planetą. Mars w nocy będzie świecił bardzo silnym pomarańczowo-czerwonym blaskiem – wyjaśnił w rozmowie z PAP Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i twórca największego w Polsce fanpage’u w tej dziedzinie „Z głową w gwiazdach”.
Wójcicki zaznaczył, że Mars – w przeciwieństwie do innych obiektów na niebie, które będą go otaczały, a z których niektóre będą czerwone – nie będzie migotał.
– Gwiazdy wszystkie mrugają, tak jakby puszczały do nas oko, planety tego nie robią, świecą blaskiem stałym i niezmiennym – powiedział PAP.
Jednocześnie Karol Wójcicki zachęcił wszystkich pasjonatów, by skierowali tej nocy teleskopy w stronę Marsa: – Jest szansa, że bez większych trudności dostrzeżemy nie tylko czerwoną powierzchnię Marsa, choć większości przysypaną pyłem, ale też będziemy mogli zobaczyć białe czapy polarne składające się głównie z dwutlenku węgla i zamarzniętej wody, które nawet przy pomocy amatorskich teleskopów będą w zasięgu wzroku miłośników astronomii.