Sankcje, które zostały ogłoszone przez Departament Stanu USA na Moskwę, nie spodobały się władzom Rosji. Jeśli wystąpią jeszcze nowe kary, Rosja zareaguje na nie nieprzyjacielsko i zacznie wykorzystywać środki gospodarcze, polityczne, a jeśli będzie trzeba, to także i inne. – Nasi amerykańscy przyjaciele powinni to zrozumieć – komentuje premier Dmitrij Miedwiediew.
– Nie chciałbym komentować rozmów o przyszłych sankcjach, ale mogę powiedzieć jedno: jeśli pociągną one za sobą coś w rodzaju zakazu działalności banków czy wykorzystania takiej bądź innej waluty, to będzie to można określić wprost jako wypowiedzenie wojny gospodarczej – skomentował sytuację Miedwiediew. Na zaostrzanie amerykańskich sankcji nakładanych na Rosję to pierwsza tego typu wypowiedź ważnego rosyjskiego polityka.
Najwyżsi politycy rosyjscy komentują sankcję jako „nieprzyjacielskie”, „nielegalne”. Ambasada Rosyjska w USA określiła sankcję jako „drakońskie”, a powód ich nałożenia nazwała „wydumanym”
Departament Stanu USA ogłosił, że na Rosję zostaną nałożone sankcję, ponieważ Moskwa wykorzystała środek paralityczno-drgawkowy na rosyjskim agencie oraz jego córce w Wielkiej Brytanii. Nowe sankcje nałożone na Rosję mają wejść w życie 22 sierpnia. Rosja musi zapewnić, że w przyszłości nie wykorzysta broni chemicznej. To nie wszystko – jeśli nie wyrazi zgody na inspekcję ONZ, to za trzy miesiące zostaną wprowadzone kolejne sankcję. Mogą one dotyczyć „obniżenia rangi stosunków dyplomatycznych, zawieszenia lotów Aerofłotu do USA oraz obniżenia prawie całego eksportu i importu”.