Były premier Leszek Miller znany jest z ciętego języka. Również tym razem, komentując aferę w Ministerstwie Sprawiedliwości, zdobył się na błyskotliwą ripostę. „A może reformę sprawiedliwości trzeba zacząć od zera?”, napisał na Twitterze eurodeputowany SLD.
Tym jednym zdaniem Miller nie tylko odniósł się krytycznie do forsowanych przez PiS zmian w sądownictwie, ale także do samego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, dając do zrozumienia, że powinien podać się do dymisji lub zostać odwołany. Ta dwuznaczność we wpisie polityka SLD wynika stąd, że Miller przed laty nazwał Ziobrę „zerem”.
— Ela 𓆏 👩🎤 (@pigmalion55) August 24, 2019
Było to podczas przesłuchania przez sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina, w której zasiadał jako jeszcze szeregowy poseł PiS Zbigniew Ziobro. Obecny szef resortu sprawiedliwości zaczął dopytywać ówczesnego premiera Leszka Millera o zabójstwo byłego szefa policji gen. Marka Papały, chociaż sprawa ta nie miała żadnego związku z aferą Rywina.
Ziobro chciał jednak za wszelką cenę postawić w złym świetle Millera. Sugerował, że zleceniodawca zabójstwa może pochodzić z kręgów zbliżonych do partii szefa rządu, czyli SLD, i w związku z tym jest to dla Leszka Millera temat niewygodny.
Chociaż przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz uchylił pytania Zbigniewa Ziobry jako niewiążące się ze sprawą Lwa Rywina, wyraźnie poruszony Leszek Miller postanowił odnieść się do wypowiedzi posła PiS.
– Nie ma być może człowieka bardziej zainteresowanego ode mnie, żeby schwytać morderców czy mordercę generała Papały i przedstawić go przed sądem – powiedział wtedy Miller i przypomniał, że gen. Marek Papała był jego przyjacielem. – Jeżeli słucham czegoś takiego, to mam jedno słowo, by określić postępowanie pana posła Ziobro. Tym słowem jest podłość – stwierdził premier.
Ziobro uznał wówczas, że słowa Millera to inwektywy i powiedział: – Ja rozumiem, że dociekanie prawdy bywa czasem przykre i bolesne.
– Pan jest zerem – odparł na to Miller, dając upust oburzeniu insynuacjami Ziobry.