Co się stało w centrum Warszawy!? Media donoszą o zmasowanej akcji policji, w której uczestniczyło blisko 10 radiowozów. Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się w czwarte, 3 października, na Alejach Jerozolimskich w stolicy. Wiadomo, że grupa funkcjonariuszy otoczyła auto osobowe.
W Polsce rzadko można zobaczyć takie sceny. Jeżeli policja kogoś zatrzymuje, robi to zazwyczaj tak, aby nie przykuwać zbyt dużej uwagi – często o świcie, zanim okoliczni mieszkańcy się obudzą. Tym razem było inaczej.
Około godz. 10:00 na Alejach Jerozolimskich doszło do zatrzymania rodem z filmu akcji – donosi „Wprost”. W pobliżu skrzyżowania z ul. Łopuszańską nagle zaroiło się o policyjnych radiowozów. W akcji miało uczestniczyć blisko dziesięć pojazdów, z których wysiedli policjanci zarówno umundurowani, jak i „tajniacy” w kominiarkach.
Funkcjonariusze otoczyli stojące na ulicy auto, a następnie zatrzymali osobę, która podróżowała w środku. Wiadomo, że był to mężczyzna.
„Stołeczne służby nie ujawniły tożsamości zatrzymanego, nie wiadomo również nic o przestępstwach, których miałby się dopuścić. Komenda Stołeczna Policji podała jedynie lakoniczną informację, że warszawscy funkcjonariusze przeprowadzili działania w Alejach Jerozolimskich. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania funkcjonariusze nie ujawniają więcej informacji” – czytamy na stronie tygodnika „Wprost”.
W pobliżu miejsca zatrzymania doszło ponadto do kolizji drogowej, która miała być bezpośrednio związana z widowiskową akcją policji. Zdarzenie drogowe spowodowało duże utrudnienia w ruchu.