Rozpoczął się proces w sprawie brutalnego gwałtu dokonanego w Lublinie na bezdomnej kobiecie. Postępowanie zostało utajnione. Sąd argumentuje to tym, aby „nie obrażać dobrych obyczajów”. Oskarżeni to Łukasz A. i Radosław P. Odmawiają wyjaśnień, a grozi im do 12 lat więzienia.
Gwałciciele znaleźli się na sali sadowej rok czasu po tym, jak w nocy zaatakowali małżeństwo i dopuścili się gwałtu na kobiecie. Jawność rozprawy decyzją sądu została bardzo szybko wyłączona. – Z uwagi na to, że ujawniane treści mogłyby obrażać dobre obyczaje – tłumaczy Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie sędzia Barbara Markowska.
Zaznaczyła też, że mężczyźni odmawiają wszelkich wyjaśnień, co jednak gwarantuje im prawo. Dla Łukasza A. areszt tymczasowy został przedłużony, a drugi napastnik usłyszał o takiej samej decyzji jeszcze zanim proces ruszył.
– Kolejną rozprawę zaplanowano za miesiąc, tuż przed świętami. To wtedy zeznawać będą świadkowie – mówi sędzia.
Żadne wątpliwości, co do faktyczności napadu, nie wchodzą zdaniem śledczych w grę. Wszystko wydarzyło się w listopadzie 2017 r. Wówczas, feralnej nocy, bezdomne małżeństwo nocowało w jednym z wagonów przy ul. Krochmalnej w Lublinie. Wtedy też gwałciciele ich zaatakowali.
Mężczyzna został pobity i wyrzucony za drzwi. Potem kobieta była przez wiele godzin brutalnie gwałcona. Jak zeznała, udało jej się uciec dopiero nad ranem, w momencie gdy napastnicy udali się do sklepu kupić alkohol.
Oskarżeni do winy się nie przyznają.