Monika Jaruzelska zamierza kandydować w wyborach parlamentarnych. Jak się okazuje, nie jest to jednak do zaakceptowania przez Roberta Biedronia, którego partia współtworzy z SLD i Razem lewicową koalicję. Politycy Wiosny przekonują, że Jaruzelska ze swoimi poglądami bardziej pasuje do… PiS-u niż do lewicy.
Szef SLD pytany o sprzeciwianie się przez Biedronia kandydowaniu córki generała Wojciecha Jaruzelskiego mówi, że nie odpuści tej kwestii. – Walczę o wszystkich, bo jestem człowiekiem wielkiego serca – zapewnia Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z „Super Expressem”.
Nie wiadomo, jak ten spór się skończy, ponieważ Wiosna też nie chce ustąpić w sprawie Jaruzelskiej. – Równie dobrze mogłaby być w PiS-ie ze swoimi konserwatywnymi poglądami! – ocenia jeden z działaczy partii Biedronia.
Lider Wiosny nie od dziś krytykuje Jaruzelską.
– Jej poglądy nie mają nic wspólnego z lewicą! Kibicuję SLD, ale obawiam się, że Monika Jaruzelska może skończyć jak Magdalena Ogórek – powiedział w kwietniu ubiegłego roku Biedroń, jeszcze jako prezydent Słupska.
Założyciel Wiosny nawiązał w te sposób z jednej strony do deklaracji Moniki Jaruzelskiej, że jest przeciwna liberalizacji ustawy antyaborcyjnej i opowiada się za pozostawieniem religii w szkołach, a z drugiej strony do sugestii Leszka Millera, że córka generała mogłaby, podobnie jak Magdalena Ogórek, kandydować na prezydenta Polski.
W 2015 Miller forsował kandydaturę Ogórek, po czym jego faworytka odeszła od ideałów SLD i stała się wyraźnie popierającą PiS dziennikarką prorządowej TVP .