Setki pasażerów, którzy wczoraj korzystali z usług PKP Intercity spotkały się ze sporym zdziwieniem. Osoby, które kupowały bilety przez internet miały na swoich wejściówkach.. jedno i to samo kobiece imię i nazwisko.
Awaria dotyczyła rzecz jasna tylko i wyłącznie biletów kupowanych na oficjalnej stronie przewoźnika. Cała procedura jest zdecydowanie bardziej wygodna i szybsza – przy zakupie podaje się swoje dane osobowe, aby konduktor miał możliwość zidentyfikowania osoby. Następnie dokonuje się płatności przy użyciu jednej z kilkunastu możliwości, po czym bilet trafia na skrzynkę mailową w formie dokumentu elektronicznego.
Co dziwne, umieszczenie danych osobowych na biletach, które zostały zakupione w niedzielę na nic się nie zdały. Wskutek awarii w systemie sprzedaży e-IC, wszyscy podróżni mieli na swoich wejściówkach dane pani Katarzyny Swinarską. Usterka została bardzo szybko zlokalizowana, dzięki czemu PKP Intercity momentalnie opublikowało komunikat o pracach dążących do naprawy problemu.
Zdziwieni podróżni nie mieli jednak powodów do strachu. Konduktorzy we wszystkich liniach w całej Polsce akceptowali bilety z innymi danymi, niż pokazywały to dowody osobiste poszczególnych osób. Na każdym z nich wygenerowany jest osobny numer, który jest możliwy do pozytywnej weryfikacji, o ile oczywiście został zakupiony na konkretną trasę.
Jak poinformowało PKP Intercity, pierwsze wzmianki o problemach technicznych pojawiły się w niedzielę rano. Jako powód tak kuriozalnej sytuacji przewoźnik wskazał przerwę techniczną, która miała miejsce w nocy.