Boli cię gardło? Nie musisz od razu iść do apteki

REKLAMA

Ból gardła jesienią i zimą jest bardzo częstą dolegliwością, z reguły poprzedzającą zapalenie gardła, anginę czy silne przeziębienie. Nie musisz jednak od razu iść do apteki i kupować drogich syropów, aerozoli czy tabletek do ssania. Równie skuteczne, a przy tym tańsze, okazują się sprawdzone od lat domowe sposoby.

Syropy uważane są za najskuteczniejszy domowy sposób walki z bólem gardła. Najprostszym jest ten sporządzony z cebuli i cukru, przy czym zamiast tego ostatniego można z powodzeniem zastosować płynny miód. Pokrojoną dużą główkę cebuli przesypujemy dwiema łyżkami cukru lub zalewamy miodem. By otrzymać szybko syrop słoiczek umieszczamy na gorącym grzejniku i już po godzinie mamy gotowy syrop, który pijemy po łyżeczce kilka razy dziennie.

Idealnie na syrop nadają się też czerwone buraki. Duży wyszorowany burak wydrążamy w miejscu, gdzie były liście i do otworu wsypujemy łyżkę cukru. Następnie burak umieszczamy w lekko nagrzanym piekarniku lub na ciepłym grzejniku i czekamy aż powstanie syrop.

REKLAMA

Popularny jest również syrop z cebuli, czosnku i miodu. W tym przypadku do słoika wkładamy pokrojoną cebulę, pięć zmiażdżonych ząbków czosnku i dwie łyżki miodu oraz trochę soku z cytryny. Całość odstawiamy na grzejnik.

Płukanki to najprostszy i najszybszy sposób na złagodzenie bólu gardła. Do ich sporządzenia stosujemy zioła, które mają działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, takie jak rumianek, szałwia czy kwiaty czarnego bzu. Należy pamiętać, że napar powinien być silny. Dlatego zalecane jest, by dwie łyżeczki suszonych ziół zalać połową szklanki przegotowanej i lekko przestudzonej wody i pozostawić pod przykryciem na 15 minut. Gardło płuczemy kilka razy dziennie.

Niewiele osób wie, że doskonałym antidotum na ból gardła jest okład zrobiony z 2-3 ugotowanych w łupinkach ziemniaków. Ziemniaki – po zgnieceniu widelcem – lekko wystudzamy, zawijamy w lnianą ściereczkę i obkładamy nimi gardło, owijając okład dodatkowo ręcznikiem. Okład trzymamy do chwili wystygnięcia ziemniaków.

Podziel się: