Tabloid „The Sun” ujawnia sensacyjną informację. Po opuszczeniu więzienia 33-letnia Mulumebet Girma bez problemu znalazła zatrudnienie w Radzie Miasta Southwark w Londynie. Etiopka w lipcu 2005 roku współpracowała ze swoim szwagrem Husseinem Osmanem, który usiłował zdetonować ładunek wybuchowy w londyńskim metrze. Następnie pomogła mu w ucieczce do Paryża. Zamachowiec został schwytany przez policję dopiero w Rzymie i skazany w 2007 roku na dożywocie.
Mulumebet Girma dostała wyrok skazujący na 10 lat więzienia, z których w wyniku apelacji obrony odsiedziała jedynie pięć. Jej siostrze i jednocześnie żonie niedoszłego zamachowca zasądzono 11 lat i 9 miesięcy więzienia i nadal odsiaduje wyrok.
Etiopka z uwagi na swoją wyjątkową urodę trafiła na oficjalne plakaty urzędu, w którym została zatrudniona. Mimo opublikowania jej wizerunku nikt nie zweryfikował przeszłości terrorystki.
Przełożeni oraz koledzy z pracy nic nie wiedzieli o skazaniu Girmy za pomocnictwo w zamachu terrorystycznym, dzięki czemu mogła przez cztery lata wykonywać pracę miejskiej urzędniczki.
Jeśli przepływ informacji okazał się w dobie Internetu i mediów społecznościowych tak słaby, to czy obywatele Wielkiej Brytanii mogą spać spokojnie? Raczej nie, ponieważ wprowadzone przez rząd procedury bezpieczeństwa nie są skuteczne. Przeprowadzony w sierpniu przez służby specjalne pozorowany atak terrorystyczny na parlament w Londynie zakończył się błyskawicznym zdobyciem gmachu przez funkcjonariuszy służb, którzy wcielili się w role napastników.