Wiktor Juszczenko – prezydent Ukrainy w latach 2005-2010 – w obszernym wywiadzie dla tygodnika „Wprost” uznał, że relacje polsko-ukraińskie przeżywają poważny regres. – Akt historycznego pojednania pomiędzy Polakami i Ukraińcami już się dokonał, zresztą przy ogromnym wkładzie waszego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W imię czego politycy w Warszawie wracają dziś do wątków historycznych? – pytał polityk.
Zdaniem byłej głowy państwa za obecnym kryzysem we wzajemnych stosunkach stoi nadmierne przywiązanie do tematów historycznych. Jak stwierdził Juszczenko: – O historii trzeba pamiętać, ale ważne, by wzajemnych relacji nie budować na zaszłościach. Były prezydent dodał, że poleca każdemu film „Ogniem i mieczem” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Według polityka szczególnie ważne w tym obrazie jest to, że „najpierw Ukraińcy mordują Polaków, później Polacy Ukraińców, a na koniec oba nasze kraje popadają w ruinę”.
Wiktora Juszczenko oburzyło też zrównanie w ustawie o IPN mordów na Polakach na Wołyniu z Holokaustem – Czy naprawdę uważacie, że Ukraińcy nigdy nie padali waszymi ofiarami? Że na swoim historycznym koncie nie mamy podobnych doświadczeń? – pytał. Chwilę potem dodał, że strona ukraińska stara się „wyłożyć całą prawdę na stół porozumienia” i „dlaczego Polacy nie mogą zrobić tego samego?”.
Były ukraiński przywódca nie rozumie także polskiego sprzeciwu wobec gloryfikacji na Ukrainie postaci Stepana Bandery. To właśnie za prezydentury Juszczenki czołowa postać ukraińskiego nacjonalizmu została ogłoszona „bohaterem Ukrainy”. Polityk jednak stwierdza w rozmowie z polskim tygodnikiem, że widzi w nim jedynie bojownika o niepodległość, a nie działacza antypolskiego. – Polacy proszę Was, żebyście to zrozumieli: my naprawdę nie czcimy Bandery jako kogoś, kto walczył przeciwko wam! Patrzymy na niego jako na bohatera walk o niepodległość Ukrainy – apelował były prezydent.
Juszczenko ubolewa nad tym, że w Polsce brakuje już takich przywódców jak Lech Kaczyński i nikt nawet nie stara się go naśladować. – Mam wrażenie, że wasz kraj nie ma dziś pomysłu na politykę wschodnią, powiem więcej, nie ma nawet potrzeby, by ją prowadzić – dodawał.
Według ukraińskiego polityka pogorszenie w relacjach między Polską a Ukrainą to sukces Rosji, a wręcz „wynik kremlowskiej operacji”. Zdaniem Wiktora Juszczenki: – Rosnące zagrożenie rosyjskie jest widoczne w całej Europie. – Na wschodzie Europy mamy sześć konfliktów zbrojnych (…). Wszędzie agresorem jest Rosja (…). Mówię więc do Europejczyków, nie tylko do Polaków, ale też Hiszpanów czy Portugalczyków: nie pytajcie, komu bije dzwon. Bo on bije wszystkim, całej Europie.