Były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej i wieloletni współpracownik Antoniego Macierewicza Bartłomiej M. został w czwartek zwolniony z aresztu w Tarnobrzegu za poręczeniem majątkowym. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na zastosowanie takiego rozwiązania. Odrzucił jednocześnie sprzeciw Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, która chciała, by Bartłomiej M. nadal przebywał w areszcie.
Były rzecznik MON wyszedł na wolność po wpłaceniu przez jego rodzinę poręczenia majątkowego w wysokości 100 tysięcy złotych. Jego obrońca adwokat Piotr Fidura decyzję sądu uzasadniał tym, że zastosowane zostały dwa, wykluczające się wzajemnie, środki zapobiegawcze.
– Prokurator odmawia przyjęcia poręczenia majątkowego i sporządzenia protokołu, argumentując to tym, że złożył wniosek o wstrzymanie wykonania przedmiotowego postanowienia, co powoduje, iż stosowane są w tym momencie dwa środki zapobiegawcze: tymczasowy areszt i poręczenie majątkowe, które wzajemnie się wykluczają – podkreślił.
Współpracownik Antoniego Macierewicza został aresztowany 28 stycznia 2019 roku wraz z pięcioma innymi osobami przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury. Było to wynikiem prowadzonego przez nią od grudnia 2017 roku śledztwa w sprawie niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę Polska Grupa Zbrojeniowa.
Pozostali zatrzymani to były poseł PiS Mariusz Antoni K., były członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Radosław O., dwaj byli dyrektorzy PGZ i była pracownica Ministerstwa Obrony Narodowej.
Bartłomiejowi M. zarzucono „powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł, przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa”.