Australijski rugbysta oblał benzyną samochód, w którym siedział wraz z żoną oraz trójką małych dzieci, a następnie go podpalił. Wszyscy zginęli, poszkodowany został również mężczyzna, który próbował udzielić ofiarom pomocy i wyciągnąć je z palącego się auta.
Do tej makabrycznej zbrodni doszło w środę rano w rejonie Camp Hill w Brisbane w Australii. Przechodnie zawiadomili odpowiednie służby o palącym się aucie, w którym znajduje się kilka osób. Jeden ze świadków zdarzenia usiłował pomóc, ale sam został poważnie poparzony. Na miejscu straż pożarna zastała całkowicie spalony samochód z czterema ciałami. Należały do 42-letniego byłego sportowca Rowana Baxtera oraz jego trójki dzieci w wieku sześciu, czterech i trzech lat. W chwili wybuchu pożaru w samochodzie siedziała również żona rugbysty, ale jako jedyna zdołała się wydostać. Hannah Baxter uciekła krzycząc, że mąż polał ją benzyną, a następnie podpalił. Sąsiedzi ugasili płonącą kobietę i wezwali pogotowie. Została ona przewieziona do szpitala, jednak wkrótce również zmarła na skutek rozległych poparzeń.
Jak podaje portal o2.pl nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło i jaki był przebieg tej zbrodni. Policja prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić czy mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem czy też morderstwem z samobójstwem. Znajomi i rodzina Baxtera są przekonani, że nie mógł dokonać takiego czynu, jednak przyznają, że miał za sobą ciężkie tygodnie.