Prawu i Sprawiedliwości obrywa się nawet od konserwatystów. Krytycznie do obozu rządzącego odniósł się znany podróżnik Wojciech Cejrowski. Przed samymi wyborami postawił odnieść się do sprawy imigracji.
Cejrowski gościł telefonicznie w audycji radiowej „Radiowy Przegląd Prasy”. Mówił o tym, że PiS mimo obietnic niewpuszczania imigrantów nie dotrzymał słowa. Zaznaczył, że właśnie poprzez swoją antyimigrancką postawę partia mogła zyskać spory elektorat. Teraz jednak wyborcy mogą się czuć zawiedzeni.
– Pisiory wkurzają mnie najbardziej tym razem. Jest taki temat, którego nie puszcza żadna telewizja. Imigranci, których PiS miał nie wpuszczać i sądzę, że sporo głosów wyborczych w tych głównych wyborach parlamentarnych zdobyli dlatego, że stali w opozycji do PO – mówi podróżnik.
Według niego rządy PiS to sprowadzanie robotników arabskich z Pakistanu. Ten kraj nazwał „terrorystycznym”, bo został wpisany przez Prezydenta USA na listę podejrzanych.
Są też podobno pracownicy z Indii. – Że niby pracowników, bo brakuje w Polsce rąk do pracy i są w Polsce takie firmy, które idą do urzędu pracy i mówią: Potrzebuję pracownika z językiem angielskim płynnym do kopania rowów. I w Polsce nie ma, a w Indiach są, bo tam jest angielski urzędowy” – tłumaczy Cejrowski.
Jest to już kolejny raz, gdy podróżnik krytykuje rząd PiS. Poprzednio była to krytyka premiera. Miało to miejsce także podczas audycji radiowej. Wówczas prowadzący Andrzej Rudnik zarzucił mu, że oszczędza osoby należące do partii rządzącej. Odpowiedź była dosadna. – Ja premiera głaskałem? Mówiąc, że on ma spodnie spuszczone do kostek, to było głaskanie? Nienawidzę socjalizmu i socjalistów. To jest szkodliwe dla człowieka, rozdawnictwo 500plusów, na podręczniki pomocy, nie cierpię tego.