Ceny znów rosną! Wiemy, ile będzie kosztować paliwo w listopadzie

Po wyborach ceny na stacjach wzrosną. Po ile olej napędowy i benzyna w listopadzie?
fot. Pixabay

Co z cenami paliw po wyborach? „Taniej już było” – podsumowaliby niektórzy. Po dziwnych anomaliach cenowych na stacjach benzynowych przed wyborami – kiedy ceny paliwa w Polsce stały w miejscu, a w innych krajach drastycznie rosły – spodziewano się, że tuż po 15 października nastąpi skokowy wzrost kosztów tankowania. „Cud” trwał jeszcze przez chwilę, a później ceny na stacjach rzeczywiście zaczęły rosnąć. Zdaniem analityków sytuacja jest podyktowana zawirowaniami na rynkach międzynarodowych.

REKLAMA

W ostatnich tygodniach Polska miała najtańsze paliwo w Europie. Ceny zaczęły gwałtownie spadać tuż przed wyborami parlamentarnymi, co mogło być zjawiskiem nieprzypadkowym. Wielu obserwatorów spodziewało się, że tankowanie za mniej niż 6 zł za litr to tzw. „kiełbasa wyborcza”, a po 15 październiku ceny wrócą do normy – czyli znów będzie drogo. Mowa była o nawet 10 zł za litr!

To już niemal tydzień po wyborach i – bez zaskoczenia – ceny na pylonach zaczęły rosnąć, ale nie tak katastroficznie, jak zapowiadano. Tym niemniej niezadowolenie kierowców jest równie zauważalne, co wzrost cen benzyny i oleju napędowego, gdzie „piątka z przodu” odeszła już w niepamięć. Co dalej? Czy rozpoczął się trend wzrostu cen na stacjach i będzie już tylko drożej? O prognozach sytuacji na rynku paliw opowiadał na antenie Polsat News Marcin Wojciechowski. Reporter zdradził, co przewidują analitycy.

Rośnie cena ropy naftowej i odczujemy to na stacjach. Eksperci jednak uspokajają

„Taniej już było, tak przynajmniej mówią analitycy, którzy wskazują, że ceny będą cały czas rosły i to jest zła wiadomość. Ale jest też dobra. Koszty nie będą rosły drastycznie. Będziemy zauważali na stacjach wzrosty cen, w zasadzie już zauważamy, ale one nie będą tak gwałtowne, jak prognozowano przed wyborami” – stwierdził Wojciechowski. „Większość stacji ma ustawione ceny na poziomie 6zł i 5-7 groszy, ale są też takie, gdzie za litr paliwa trzeba zapłacić ponad 6zł i 10 groszy” – dodał.

REKLAMA

Stwierdzenie, że „taniej już było” słowo w słowo powtórzył analityk portalu e-petrol.pl, który potwierdza, że ceny na stacjach będą rosły.

„Taniej już było. Ceny rzeczywiście jeszcze w tym tygodniu uległy obniżce. Średnia ogólnopolska dla benzyny wyniosła 6,05 zł, a dla diesla 6,09 zł, czyli odpowiednio 2 i 5 groszy mniej niż przed tygodniem, ale ta sytuacja będzie już się zmieniać. Będzie tendencja zwyżkowa. Myślę, że te wyższe ceny staną się naszą rzeczywistością już za kilka dni” – stwierdził specjalista portalu e-petrol.pl Jakub Bogucki, cytowany przez polsatnews.pl.

Ile będzie kosztowało paliwo w listopadzie?

Z czego wynika ten wzrostowy trend. Zdaniem Wojciechowskiego drożyzna jest dyktowana przez sytuację na rynku międzynarodowym. Cena baryłki ropy wynosi już ponad 93 dolary. To mniej więcej tyle samo, ile trzeba było zapłacić w styczniu 2022 roku – wówczas na stacjach tankowaliśmy po 7 zł za litr. Swój udział w zwyżce cen będzie miał także Orlen, który podnosi ceny w hurcie. Za metr sześcienny benzyny trzeba będzie zapłacić o 20 zł więcej, co przełoży się na ceny na stacjach.

Według redaktora naczelnego portalu polon.pl Mariusza Marszałkowskiego – możemy założyć, że w najbliższych tygodniach ceny za litr benzyny i oleju napędowego znajdą się w przedziale 6,30-6,50 zł.

REKLAMA

Podziel się: