Dwóch mieszkańców Warszawy udało się do Niemiec, zaś do Polski wrócili skradzionym samochodem marki Mazda. W drodze ujęli ich stołeczni policjanci i skierowali do aresztu. Za ten czyn grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Pierwsze informacje o potencjalnym planie kradzieży auta osobowego trafiły do policjantów jeszcze przed wyjazdem mężczyzn za naszą zachodnią granicę. Kiedy wracali skradzionym łupem, na bramkach wjazdowych na autostradzie A2 w Grodzisku Mazowieckim czekali na nich stróże prawa, którzy od razu otrzymali potwierdzenie swoich przypuszczeń i ich zatrzymali.
Od momentu przekroczenia granicy przez mężczyzn Hondą, aż do chwili gdy w bliskiej odległości od nich znajdowała się jadąca na niemieckich tablicach rejestracyjnych Mazda minęło niewiele czasu. Cała akcja na bieżąco monitorowana była przez policjantów, którzy nie wahali się przed ich zatrzymaniem i potwierdzeniem kradzieży.
Okazało się, że odpowiedzialni za kradzież byli 25-letni Sebastian R. i jego rówieśnik, Rafał L. Stołeczni policjanci mieli ich w swoich kartotekach – miesiąc wcześniej obaj próbowali skraść inny samochód marki Mazda. Wówczas funkcjonariusze zdołali temu zapobiec, zwracając pojazd właścicielce.
Za kradzież samochodu z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi mężczyznom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Póki co obaj przebywają w areszcie, gdzie spędzą trzy miesiące.