Chmura radioaktywna dotrze nad Polskę? Na mapie wskazano zagrożone regiony

katastrofa atomowa
fot. Pixabay

Zaporoska Elektrownia Atomowa od marca tego roku jest nieprzerwanie okupowana przez siły rosyjskie. Rosjanie, nie dość, że zaminowali teren, to jeszcze urządzili sobie tam bazę wojskową. Na terenie elektrowni trzymają żołnierzy i ciężki sprzęt wiedząc, że Ukraińcy nie mogą ostrzelać tej infrastruktury, w obawie przed uszkodzeniem reaktorów jądrowych i ewentualnej powtórki z Czarnobyla. Co jednak, jeśli dojdzie incydentu, który byłby podobny do katastrofy w Czarnobylu?

REKLAMA

„Zajęcie tego terenu przez wojska rosyjskie stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa, które zwiększa ryzyko wypadku lub incydentu nuklearnego. Rosyjska kontrola elektrowni zagraża narodowi Ukrainy, krajom sąsiednim, a także społeczności międzynarodowej” – mówił niedawno sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, cytowany przez „Super Express”.

Jak podaje portal – naukowcy z Ukraińskiego Instytutu Hydrometeorologicznego Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy oraz Narodowej Akademii Nauk Ukrainy wykonali wirtualną symulację przemieszczania się chmury radioaktywnej, jeśli doszłoby, np. do pożaru reaktora. Badanie wykazało, że Polska mogłaby być zagrożona, ale niekoniecznie cała. Ukraińscy naukowcy pokazali regiony, do których mogłaby dotrzeć radioaktywna chmura znad elektrowni w Zaporożu.

REKLAMA

Wypadek w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej zagrozi Polsce? Naukowcy zdradzili, w których województwach nie będzie bezpiecznie

Poruszanie się chmury radioaktywnej – tak jak każdej innej – uzależnione jest w dużej mierze od pogody. Naukowcy posłużyli się więc w badaniach warunkami meteorologicznymi, jakie panowały w dniach 15-18 sierpnia. Co stwierdzono? Ukraińcy przekazali, że chmura radioaktywna stanowiłaby zagrożenie dla Białorusi, Krajów Bałtyckich i Polski. W przypadku naszego kraju, skutki ewentualnej katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej dotknęłyby mniej więcej połowę terytorium Polski od wschodu. Zagrożona byłaby m.in. Warszawa. Bezpieczne za to byłoby Trójmiasto, Poznań, Wrocław i reszta miast na zachód.

fot. Facebook | Ukrainian Hydrometeorological Institute

REKLAMA

„Zgodnie z wynikami obliczeń, w dniach 15-18 sierpnia 2022 r. najwyższe stężenia aerozoli promieniotwórczych można byłoby zaobserwować w bliskiej strefie od źródła emisji o promieniu 50-100 km. Praktycznie we wszystkich kierunkach względem ZNPP. Częściowe ślady zanieczyszczeń promieniotwórczych mogą również dojść na teren krajów sąsiednich (wschodnia część Białorusi, Polska, kraje bałtyckie)” – piszą naukowcy, cytowani przez „SE”, na stronie Ukraińskiego Instytutu Hydrometeorologicznego.

Podziel się: