W gminie Czarne w Pomorskiem odbyły się konsultacje społeczne dotyczące budowy pomnika żołnierzy wyklętych. W spotkaniu wziął udział Piotr Szubarczyk z IPN, który w dyskusji z mieszkańcami nie panował nad swoimi emocjami.
Przyjechał na spotkanie zaproszony przez „Brygadę Inki”. Pracownik gdańskiego Biura Edukacji Instytutu Pamięci Narodowej był zaanonsowany jako „niekwestionowany autorytet, znawca historii Polski”, a także „autor niezliczonej ilości publikacji oraz książek” i postać „nietuzinkowa”.
Uczestnicy konsultacji zaczęli jednak przypominać, że miano bohaterów nie należy się wszystkim „wyklętym”. Jako przykłady wskazywano na oskarżenia wobec „Łupaszki” – Zygmunta Szendzielarza, oraz na zbrodnie popełnione przeciw cywilom.
Opinie te wyprowadziły z nerwów Szubarczyka. Nieustannie przerywał wypowiedzi rozmówców zachowując się wyjątkowo protekcjonalnie. Naukowiec z IPN niekulturalnie zachował się wobec Benedykta Lipskiego – emerytowanego nauczyciela i byłego przewodniczącego Rady Miejskiej w Czarnem. Gość z Gdańska stwierdził, że „opowiada głupoty” i „łże jak pies”. Skandaliczne zachowanie było wytknięte ekspertowi przez innych zgromadzonych, ale nie przyniosło to żadnego skutku.
Spotkanie zakończyło się odrzuceniem wniosku o budowę pomnika żołnierzy wyklętych. Decyzję tę Szubarczyk skomentował na Facebooku. Oponentów postawienia monumentu przyrównał do agentów NKWD i określił „swołoczą” oraz „kanaliami”. Wypowiedź zakończył wulgaryzmami: – „Je..ł was pies.” I tak Polska wygra tę batalię! A na was naplują kiedyś wasze wnuki.”