Duńska minister do spraw imigracji, integracji oraz mieszkalnictwa Inger Stojberg, odwiedziła centrum deportacyjne. Intencje zapewne miała dobre, jednak wizyta ta obróciła się przeciwko niej.
Stojberg zaatakowało około 40 niezadowolonych mieszkańców centrum deportacyjnego po tym, gdy próbowała omówić problem nieprzyznania im statusu uchodźcy. Gdy zrobiło się niebezpiecznie, zareagowali policjanci i ochroniarze, eskortując do samochodu panią minister, uciekającą przed gniewem ludzi. Nawet wtedy migranci nie odpuszczali – na samochód z Inger Stojberg rzucił się rozwścieczony tłum. W konfrontacji z rozpędzonym autem kilka osób zostało poszkodowanych.
Po nieszczęsnej wizycie u migrantów pani minister napisała na swoim FB, dziękując ochroniarzom i kierowcy: – Bez was mogło się to całkiem inaczej skończyć.
Jedna z mieszkanek centrum deportacyjnego relacjonowała potem mediom: – Niektórzy upiekli ciastka, kupili kwiaty i zrobili znaki, na których napisali: „nie jesteśmy przestępcami”. Ale wszyscy jesteśmy uważani za problem, a minister weszła do środka i porozmawiała z tylko jedną rodziną.