Szokujące informacje! Chrześcijańska diecezja zbiera składkę od wiernych na pokrycie kosztów operowania na Morzu Śródziemnym statku, który ma lokalizować migranckie pontony u wybrzeży Afryki, a następnie transportować nielegalnych imigrantów na kontynent europejski. Formalnie jest to inicjatywa ratunkowa. Z drugiej strony Europa ma poważny problem z migracją.
Diecezja Trewiru w Niemczech zbiera środki na nietypowy cel. Nie jest to remont dachu, plebanii czy nawet budowa świątynia. Otóż duchowni zbierają na utrzymanie… pełnomorskiego statku. Celem wikariusza generalnego Trewiru Ulricha Grafa von Plettenberga jest pozyskanie 3000 sponsorów, którzy płaciliby miesięczny abonament w wysokości niespełna 17 euro.
Z prostych obliczeń wiemy, że całkowita kwota wyniosłaby miesięcznie ok. 50 tys. euro, czyli ponad 200 tys. złotych. Środki służyłyby pokryciu bieżących kosztów operowania na Morzu Śródziemnym specjalnego okrętu ratunkowego.
Niemieccy chrześcijanie zbierają datki na finansowanie łodzi, które przewożą migrantów z Afryki do Europy
Łódź – w teorii – wyławiałaby z morza rozbitków, jednak w praktyce chodzi o nielegalnych imigrantów, których morskie jednostki należące do organizacji pozarządowych przechwytują z pontonów i tratw już u wybrzeży Libii – gdy ci są w drodze do Włoch. Następnie nie płyną z nimi jednak z powrotem do Afryki, ale „odstawiają” w europejskich portach. Później z masowym napływem nielegalnych imigrantów muszą radzić sobie państwa południa. Namiastkę tych problemów obserwowaliśmy m.in. na wyspie Lampedusa w ubiegłym roku.
Powiązane: Polak pojechał na Lampedusę! Chciał zaprosić migrantów… do domu posłanki [FILM]
Jak donosi portal DoRzeczy.pl – finansowanie okrętu ratowniczego jest częścią inicjatywy „Sea-Eye 5”, realizowanej przez organizację Sea Eye. Jest to fundacja nadzorująca tzw. „okręty ratownicze” na Morzu Śródziemnym. W rzeczywistości są jednostki de facto zapewniające migrantom finalizację umowy, którą wcześniej zawarli z przemytnikami ludzi.
Statek został wcześniej zakupiony z inicjatywy wspólnoty ewangelickiej w Niemczech. Jednostka kosztowała 465 tys. euro, czyli ponad 2 miliony złotych.
Portal tygodnika przypomina o głośnym wydarzeniu z udziałem jednego ze statków Sea Eye, do którego doszło trzy lata temu. Wówczas władze Włoch nie zgodziły się na wpłynięcie do portu jednostki z 800 migrantami na pokładzie.