REKLAMA
Wymiana zdań w mediach społecznościowych na temat tragedii, do jakiej doszło w koszalińskim escape roomie, między dziennikarzem Kamilem Durczokiem a ministrem spraw wewnętrznych Joachimem Brudzińskim zakończyła się awanturą.
– Państwo zadziałało perfekcyjnie. Po czterech minutach strażacy byli na miejscu. Ale niestety przegrali walkę. Przegrali walkę z tymi, którzy kierując się chęcią szybkiego zysku, narazili na śmierć Bogu ducha winne dzieci – powiedział szef MSWiA na niedzielnej konferencji, na której głos zabrali też premier Mateusz Morawiecki, komendant główny Policji Jarosław Szymczyk oraz komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski.
REKLAMA
Durczok tych słów Brudzińskiego nie zdzierżył i w ostrych słowach skomentował je na Twitterze.
„Minister Joachim Brudziński bezczelnie wykorzystał tragedię w Koszalinie do swoich politycznych celów”, napisał dziennikarz. Jednocześnie Durczok przyznał, że kiedyś obecny szef MSWiA był dla niego „jedną z nielicznych jasnych twarzy PiS-u”. Teraz jednak, jego zdaniem, Brudziński „działa jak hiena”.
Jak dodał Kamil Durczok, po swoim komentarzu nie zdziwi się, gdy zjawi się u niego policja, ale w jego ocenie minister „też za swoje głupoty odpowie”. „Do zobaczenia w celi”, napisał Durczok.
REKLAMA
Joachim Brudziński nie pozostawił wpisu dziennikarza bez odpowiedzi. „Wstyd się przyznać, ale dla mnie kiedyś pan też wydawał się jasną twarzą dziennikarstwa”, napisał, odnosząc się do tweeta Durczoka. Polityk obiecał przy tym, że się za niego pomodli. „Pomocy medycznej udzielić niestety nie potrafię”, zakończył swój wpis Brudziński.
https://twitter.com/durczokk/status/1081854032396865536
https://twitter.com/jbrudzinski/status/1081861197505445888