Donald Tusk obawia się, że razem z synem pójdą do więzienia? Zaskakujące doniesienia RMF FM!

REKLAMA

Były premier i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział w środę, że stawi się w sądzie 23 kwietnia, by zeznawać w charakterze świadka w sprawie dotyczącej katastrofy smoleńskiej. – Tak jak każdy obywatel i ja mam ten obowiązek – oświadczył i dodał, że nie widzi w tym „żadnej sensacji”.

Szef Rady Europejskiej odniósł się też do doniesień korespondentki radia RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginion, która ujawniła, iż „Tusk rozpowiada po Brukseli, że PiS go aresztuje i jego syna także”. – Te słowa Tuska zacytował w rozmowie ze mną poważny unijny dyplomata, nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć – wyjaśniła dziennikarka.

REKLAMA

Były premier jednoznacznie zdementował informacje RMF FM, jakoby miał się bać więzienia i rozpowiadać w Brukseli, że ma takie obawy.

– Nie mam w zwyczaju skarżyć się na swój los nikomu, a już w szczególności nie mam w zwyczaju skarżyć się na coś, co może mi się przydarzyć. To, że dzisiaj o PiS-ie nie tylko w Polsce, ale i w Europie sądzi się, że to jest partia dość mściwa i niektóre zdarzenia z ostatnich tygodni to potwierdzają, to jest inna sprawa. Ale jeśli chodzi o mnie, ja generalnie jestem optymistą i dość waleczny jestem… – podkreślił Tusk.

REKLAMA

Przewodniczący Rady Europejskiej po raz kolejny też zaprzeczył, jakoby miał działać na szkodę Polski i przeszkadzać w porozumieniu rządu z Komisją Europejską w sprawie praworządności w naszym kraju.

– Słyszałem takie pogłoski, że znowu jest wina Tuska, ale mam nadzieję, że ta znana skądinąd taktyka już na nikim w Polsce nie robi wrażenia. Mówiąc serio, bo sprawa jest bardzo serio, wciąż wszystko jest w rękach polskiego rządu i partii rządzącej. Sugestie czy insynuacje, że są jacyś Polacy – wskazuje się oczywiście na mnie przede wszystkim, jako tego zawsze winnego – którzy chcieliby zablokować porozumienie, są absurdalne! – stwierdził stanowczo Tusk.

REKLAMA

– Pomijam kwestie takich formalnych kompetencji, kto czym zajmuje się w Brukseli, ale oprócz formalności ja mam rozum i serce. Oba są po polskiej stronie. Co nie znaczy, że akceptuję wszystko, co dzisiaj rządzący robią – powiedział były premier.

Podziel się: