5 stycznia w czasie nadawanego na żywo w publicznej TVP Info programu „Studio Polska” doszło do incydentu. W studiu pojawił się mężczyzna z dużą kartką z napisem „Dość cenzury w TVP” i zarzucił współprowadzącej audycję – wraz z Jackiem Łęskim – Magdalenie Ogórek okłamywanie ludzi. Po szarpaninie z Łęskim, który próbował powstrzymać mężczyznę od pokazania transparentu, został on wyprowadzony ze studia przez ochronę.
Jak się okazało, przyczyną protestu było niedopuszczenie do udziału w „Studiu Polska” byłych opozycjonistów – Adama Słomki i Zygmunta Miernika. Miało to mieć związek z sytuacją z października 2018 roku, gdy jeden uczestników, trzymający na kolanach portret Słomki, kopnął w plecy siedzącego przed nim lewicowego polityka Rafała Lipskiego, protestując w ten sposób przeciwko wygłaszanym przez niego na antenie opiniom.
– Ten program jest sterowany! Zobaczcie, jak działa cenzura! Ogórek okłamała! Nie wpuszczają ludzi – krzyczał w sobotę protestujący mężczyzna. Twierdził również, że w „Studiu Polska” uczestniczą opłacani statyści, a zapraszani goście są stronniczy.
Do całego zdarzenia odniósł się na portalu społecznościowym Adam Słomka, że wyjaśniając, co było przyczyną całej awantury. „Ktoś nie wytrzymał promowania lewactwa w »Studio Polska«. Czy jeśli uczestnik »otwartego studio« dokona protestu używając danych @Slomka_KPN to jestem temu winny… czy cenzura prewencyjna w TVP?” – napisał opozycjonista.