
We wtorek rano mieszkańcy Iwanowic Małych otrzymali polecenie pozostania w swoich domach w związku ze strzelaniną, do której doszło chwilę wcześniej. Po niej rozpoczęła się obława policji za Piotrem K., który przed południem pokłócił się ze swoim bratem. W czasie awantury strzelił w kierunku mężczyzny i uciekł. Poszkodowany został postrzelony w żuchwę i trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 5 sierpnia, ok. godz. 9:20. Mieszkańcy Iwanowic Małych (pow. kłobucki) usłyszeli strzał dochodzący z białego domu przy ul. Długiej. Wcześniej w tym miejscu doszło do awantury pomiędzy braćmi, w której wyniku Piotr K. postrzelił Łukasza K., a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.
Chwilę później do małej miejscowości ściągnęły dziesiątki radiowozów z funkcjonariuszami w mundurach i po cywilnemu, którzy rozpoczęli poszukiwania strzelca. Postrzelony Łukasz K. trafił do szpitala z obrażeniami żuchwy i skroni. Mieszkańcom Iwanowic Małych polecono pozostać w swoich domach dla własnego bezpieczeństwa.
„W rejonie miejsca zdarzenia służby prowadzą intensywne czynności – pracują zarówno w terenie, jak i prowadzą działania operacyjne, by ustalić aktualne miejsce przebywania sprawcy” – przekazały służby, cytowane przez „Super Express”.
Po godz. 14:00 policja poinformowała, że Piotra K. udało się ująć.
Oficjalny powód awantury, która zakończyła się strzelaniną, nie jest znany. Z nieoficjalnych informacji przekazanych dziennikarzom przez mieszkańców wynika jednak, że bracia nie żyli ze sobą w zgodzie, a w ostatnich dniach doszło do apogeum konfliktu. Jeden z mieszkańców stwierdził w rozmowie z „SE”, że w ciągu ostatnich dwóch dni „policja jeździła tam i z powrotem”, interweniując w domu przy ul. Długiej.
Źródło: se.pl