Kilka dni temu w Mozambik uderzył cyklon Idai, który do tej pory pochłonął setki ofiar. Wskutek niezwykle silnego wiatru niemal całkowitemu zniszczeniu uległo miasto Beira, wielkością zbliżone do Poznania.
Prezydent kraju z wschodniej części kontynentu afrykańskiego, Filipe Nyusi potwierdził, że śmierć wskutek cyklonu poniosło kilkaset osób, a liczba ta może przekroczyć nawet 1000. Wiele miejsc, przez które przeszło jego oko jest niedostępnych dla służb ratunkowych, wskutek czego bardzo trudne jest dokładne oszacowanie ciał i poszkodowanych.
Katastrofa rozpoczęła się w ostatni czwartek. Cyklon na swojej drodze najbardziej zaszkodził portowemu miastu Beira – wskutek porywów wiatru sięgających nawet 180 km/h 90% jego powierzchni zostało zmiecione z powierzchni ziemi. Pierwsze ekipy ratunkowe dotarły na miejsce dopiero w niedzielę.
Dramaturgii względem miejscowości Beira dodaje fakt, że porównując je z polskimi miastami, jego powierzchnia mniej więcej równa się powierzchnią Poznania. Oficjalna ilość zgonów nie została potwierdzona, ale przy ludności miasta liczącej 520 tysięcy osób można przypuszczać, że będzie druzgocąco wysoka.
Mozambik nie jest jedynym krajem dotkniętym przez cyklon Idai. W sąsiadujących Zimbabwe i Malawi zginęło odpowiednio 98 i 122 osoby.
This just in: shocking footage from our team via helicopter that has just arrived in #Beira, #Mozambique. The devastation is widespread with barely a house intact following #CycloneIdaipic.twitter.com/BnyqVIJ9YF
— IFRC Africa (@IFRCAfrica) March 17, 2019