Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Płońsku poinformowała, że ksiądz formalnie miał prawo do odmowy, bo zdarzenie maiło miejsce przed 14 marca, czyli terminem wprowadzającym stan zagrożenia epidemicznego w Polsce. Zrozumiałe jednak jest, że faktem są oburzeni mieszkańcy parafii Kroczewo. Poprosili więc o interwencję lokalne media.
Proboszcz parafii w Kroczewie niedaleko Płońska miał wrócić z Włoch, zgodnie z tym, co podaje portal Płońsk w Sieci, 7 marca. Nazajutrz odprawił mszę. Podczas nabożeństwa poinformował zgromadzonych, że przebywał na Półwyspie Apenińskim, więc jeśli mają obawy, to nie powinni mieć z nim kontaktu. Z księdzem skontaktował się pracownik sanepidu, ale duchowny nie zgodził się ani na wywiad kwarantannowy, ani na izolację.
To właśnie osoby mieszkające w Kroczewie podniosły alarm i żądały od proboszcza wyjaśnień. – Ja i tak jestem w kwarantannie, bo mieszkam sam. Kontaktów nie mam prawie żadnych, bo nikt do kancelarii nie przychodzi – oznajmił proboszcz. Zaznaczył też, że rozmawiał z dyrektorem sanepidu w Płońsku