Dziki uciekają przed myśliwymi z lasów! Schronienia szukają w miastach

REKLAMA

Dziki to inteligentne zwierzęta, więc starają się uniknąć śmierci z ręki myśliwych. Coraz częściej masowo opuszczają ich naturalne środowisko – lasy i pola. Bezpieczeństwa szukają w miastach. W Kołobrzegu można mówić obecnie o istnej pladze tych stworzeń.

– Szacujemy, że w tej chwili mamy w mieście około 100 sztuk tych zwierząt. Radni miejscy ze względów humanitarnych nie wyrazili zgody na ich uśmiercenie, a jedynie na odławianie i wywożenie do lasu – informuje rzecznik kołobrzeskiego magistratu, Michał Kujaczyński.

REKLAMA

Dziki zaczęły intensywnie ryć miejskie trawniki. Poza tym pojawiają się często w parkach, gdzie spacerują kuracjusze. Z tego powodu zapadła decyzja o odłowie. – Niestety, żaden ośrodek hodowli dzików ani nadleśnictwo na terenie którego moglibyśmy wypuścić złapane w mieście zwierzęta nie chce się na to zgodzić. Wszyscy obawiają się ASF – mówi starosta powiatowy Tomasz Tamborski.

Kuracjusze również są świadomi realnego zagrożenia. – To jednak są dzikie zwierzęta i do tego groźne. Jak lochy będą miały młode, to skończą się żarty i robienie zdjęć. Wtedy może być naprawdę niebezpiecznie. – uważa Marek Nawracał z Wolsztyna. Przyjechał do Kołobrzegu z żoną, aby się podleczyć.

REKLAMA

Same dziki z kolei na tyle już się czują swobodnie w nowym miejscu, że pozwalają zbliżyć się do siebie nawet na 2,3 metry. To szczególna atrakcja dla niemieckich turystów. Po tym jak zeszłego roku w Niemczech odstrzelono prawie 850 tys. sztuk, teraz praktycznie ich u naszych zachodnich sąsiadów nie ma.

Podziel się: