– Dziś rano na skrzynkę pocztową wrocławskiej straży miejskiej przyszła wiadomość, że w sklepach Tesco znajduje się materiał wybuchowy – powiedział starszy sierżant Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji. Chodzi o cztery sklepy Tesco we Wrocławiu. Każdy z nich ewakuowano. Po sprawdzeniu pirotechnicznym w żadnym z hipermarketów nie stwierdzono zagrożenia.
Według nieoficjalnych informacji, podobne maile o podłożonej bombie dotyczyły też innych sklepów Tesco w całej Polsce. Przed godz. 12 takie wiadomości otrzymali policjanci z Warszawy, a także służby w Jeleniej Górze, Pruszkowie, Milanówku, Lubartowie i Oławie.
Po otrzymaniu maili z informacją o podłożeniu materiałów wybuchowych ewakuowano sklepy we Wrocławiu, Warszawie, Jeleniej Górze, Pruszkowie, Milanówku, Lubartowie i Oławie, a następnie przeszukali je pirotechnicy. Służby nie znalazły w nich żadnych ładunków wybuchowych.
– Chodzi o kilka sklepów w Warszawie i okolicach. Sklepy zostały sprawdzone pod względem pirotechnicznym. W części z nich czynności jeszcze trwają – ujawniła aspirant Małgorzata Warecka z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
Alarm bombowy ogłoszono w czwartek również w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim przy placu Bankowym w Warszawie. – Na miejsce przyjechały służby. Niczego nie znalazły – poinformowała Warecka.
Policja szuka sprawcy lub sprawców alarmów. Fałszywemu bomberowi grozi nawet osiem lat więzienia i wysoka kara finansowa.