Drastycznie zakończył się rejs po Morzu Śródziemnym, w którym wzięli udział między innymi rodzice z 15-letnim synem. W czasie wycieczki nastolatek miał paść ofiarą napastowania seksualnego ze strony 60-letniego uczestnika. Później mężczyzna został zatrzymany.
15-letni Brytyjczyk udał się ze swoją rodziną w 10-dniowy rejs po Morzu Śródziemnym, co kosztowało 20 tysięcy funtów. Nastolatek z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o wydarzeniach na statku Seven Seas Explorer.
Podczas zabawy z siostrzenicą w basenie, podszedł do nich 60-letni mężczyzna, po czym miał objąć 15-latka rękami i złapać za miejsce intymne. Do zdarzenia doszło tuż po tym, jak statek zacumował u wybrzeży Dikili w Turcji.
Nastolatek od razu wyszedł z basenu i powiadomił o incydencie rodziców. Mama nie zwlekała ani chwili i powiadomiła ochronę, a 60-latek został umieszczony w swojej kajucie. Rodzina złożyła zeznania na posterunku i wyznała, że 60-latek nie był Brytyjczykiem.
– Jestem w szoku, a mój syn nadal jest bardzo zmartwiony tym, co się stało. Nie jadł porządnie od trzech dni i jest teraz bardzo przestraszony i nieufny wobec dorosłych, w zasadzie rozpadł się na kawałki – powiedziała „Daily Mail” rodzicielka 15-latka.