Trudno wyobrazić sobie kuchnię Polską bez roślin strączkowych. Najwięcej w kuchni używamy grochu, ciecierzycy, soczewicy i oczywiście fasoli. Dania z tymi warzywami są zdrowe, pożywne i rozgrzewające. Dlatego warto je jeść szczególnie teraz, gdy jesienne chłody dają się nam we znaki. Zupa fasolowa jest świetna na rozgrzewkę. Syci na wiele godzin, wspaniale smakuje, zwłaszcza jeśli podrasujemy ją wędzonką i majerankiem. Dietetycy mogą mieć sporo zastrzeżeń do fasolowej, bo nie należy ona do najlżejszych dań. Ale prawdziwi smakosze będą się nią zajadać bez opamiętania. Szczególnie jeśli dodasz do niej ten kwaśny sok.
Fasola zawiera białko roślinne, więc polecana jest wszystkim jaroszom. Obecny w niej błonnik dba o lepsze trawienie. Oprócz tego strączek jest źródłem soli mineralnych. Starsze kucharki złapią się za głowę, gdy odkryją w fasolówce sok z kiszonych ogórków. Ten dodatek nada jej wyrazistości i jeszcze więcej smaku.
Przepis na zupę fasolową w mistrzowskim wydaniu
Składniki:
▸ 1,5 szklanki suchej białej fasoli typu Jaś,
▸ ok. 150 g wędzonego boczku,
▸ 2 średnie laski kiełbasy,
▸ 700 g wędzonych żeberek,
▸ pęczek włoszczyzny,
▸ 1/4 szklanki soku z kiszonych ogórków,
▸ 2-3 ząbki czosnku,
▸ 2 średnie cebule,
▸ majeranek,
liście laurowe,
▸ trochę kminku (opcjonalnie),
▸ ziele angielskie,
▸ pieprz, sól.
Przygotowanie:
Wieczorem fasolę moczymy w chłodnej wodzie. Na drugi dzień przelewamy ją do sporego garnka, dorzucamy pokrojone żeberka, ziele i liście laurowe, zagotowujemy na małym gazie.
Przekładamy włoszczyznę – obraną i pokrojoną, a także kiełbasę pociętą w plasterki. Dodajemy majeranek, pieprz i sól.
Siekamy boczek, wytapiamy na suchej patelni, potem wrzucamy pokrojoną cebulę i smażymy oba składniki. Boczek powinien się zezłocić, a cebula zmięknąć. Chwilę przed końcem smażenia przekładamy sprasowany czosnek.
Mieszankę z patelni dajemy do garnka, gotujemy zupę, aż strączki zmiękną. Wtedy dolewamy sok ogórkowy i trzymamy zupę na ogniu ostatnie 5 minut. Serwujemy z chlebem. Smacznego.
