Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z „Super Expressem” stwierdził, że w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego Polska bardzo szybko pokonałaby Białoruś.
Według byłego dowódcy Wojsk Lądowych, aby doszło do konfliktu zbrojnego Białoruś musiałaby uzyskać „stanowcze poparcie” prezydenta Rosji Władimira Putina, jak również jako pierwsza rozpocząć działania zbrojne.
– Moim zdaniem do tego nie dojdzie, bo Białoruś jest za słaba – ocenił obecną sytuację były doradca ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka z okresu rządów koalicji PO-PSL.
Według Skrzypczaka bez wsparcia ze strony Kremla Łukaszenka „jest zupełnie bezbronny”.
– W wypadku wojny bez poparcia Putina to trzy dni i mamy Białoruś – oświadczył generał, zaznaczając, że nie jest wykluczone, że podczas polskiej interwencji na Białorusi mogłoby wybuchnąć powstanie przeciwko reżimowi Łukaszenki.