Premier Mateusz Morawiecki podczas środowego pobytu na Śląsku spotkał się z protestującymi górnikami z Polskiej Grupy Górniczej. Szef rządu został przez nich oskarżony o zezwalanie na importowanie do Polski rosyjskiego węgla. Został też nazwany „oszustem z Wrocławia”.
Morawiecki został zapytany przez Rafała Jedwabnego, przewodniczącego Sierpnia’80 w Polskiej Grupie Górniczej, o powody podwyżek cen prądu i gazu. Premier twierdził, że jest to wina rosyjskiego Gazpromu, unijnej polityki klimatycznej oraz Donalda Tuska.
– Panie premierze, niech pan odpowie, co pan opowiada? – przerwał Morawieckiemu Jedwabny. – To gdzie pan był, jak energetyka i górnictwo teraz podlegają panu? My ostrzegaliśmy, że Rosjanie będą niszczyć naszą energetykę, nie zrobiliście nic. Pana prezesi brali rosyjski węgiel, który niejednokrotnie był droższy od naszego. Nasze kopalnie zeszły z wydobyciem. Mówiliśmy, że podrożeje gaz – powiedział.
Przez całe spotkanie górnicy skandowali pod adresem premiera: „Poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia!”.