Gotowanie makaronu też jest sztuką. Dzięki łatwej sztuczce skutecznie i przy minimalnym nakładzie pracy odcedzisz kluski. Odkryłam ten trik całkiem niedawno i od tamtej pory ani razu mnie nie zawiódł. Ty też musisz go poznać.
Odcedzanie makaronu nigdy nie było prostsze
Czy miałeś kiedyś taką sytuację, że w czasie przyrządzania makaronu przez chwilowy brak uwagi przykrywka w trakcie odsączenia oddaliła się? Wtedy kluski przeważnie trafiały do zlewu, a Ty może nawet mimowolnie uległeś oparzeniu. Z tym prostym patentem, gdzie na ratunek przychodzi wykałaczka, problem już nigdy więcej się nie wydarzy. Od kiedy zaczęłam pomagać sobie wykałaczkami, rezultaty są satysfakcjonujące. Na czym dokładnie polega sztuczka? Czytaj dalej.
Zwykła wykałaczka sprawia, że gotowanie klusek jest o wiele prostsze
Patyczek nie jest powszechnie używany w czasie odsączania klusek, ale może się bardzo przydać podczas tej czynności. Otóż zabieg wymaga zostawienia niewielkiej luki między przykrywką a garnkiem, przez którą wydostaje się zbędny płyn.
Gdy wsuniesz drewniany pręcik między te dwie rzeczy, to nic nie drgnie i płyn z gotowania potrawy swobodnie wydostanie się przez stworzoną szczelinę, a makaron pozostanie w garnku i żadna sztuka nie wleci do zlewu, a tak czasami się zdarza. Zatem wykałaczka zabezpiecza makaron przed wydostaniem się na zewnątrz.
Czytaj też: Pod przykryciem czy bez? Złota zasada gotowania makaronu