
Funkcjonariusze straży granicznej byli zmuszeni interweniować w sprawie agresywnego pasażera samolotu z brytyjskiego Liverpoolu, który lądował na lotnisku w Krakowie-Balicach. Zatrzymany to 50-letni mieszkaniec Jaworzna. Za swoje zachowanie mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Podczas pobytu na lotniskach i w samolotach warto pamiętać, że dla różnego rodzaju wybryków nie ma tam takiej tolerancji, jak w innych miejscach. Wciąż popularny wśród niektórych pasażerów żarto o „bombie” z reguły kończy się szczegółowym przeszukaniem bagażu i wykluczeniem z lotu. Jeżeli pasażer rzuci tym wyklepanym dowcipem w czasie lotu, załoga może być zmuszona do awaryjnego lądowania, a potem będzie trzeba pokrywać koszty nadzwyczajnej procedury.
Załogi statków powietrznych i służby lotniskowe mają bardzo często do czynienia także z agresywnymi pasażerami. Niewskazane jest spożywanie w czasie lotu lub przed nim dużych ilości alkoholu, bo ten zaczyna działać w chmurach intensywniej, niż na ziemi.
Agresywny 50-latek wyprowadzony z samolotu na lotnisku w Balicach
Nie jest jasne, czy pasażer lotu z Liverpoolu na lotnisku Balice-Kraków zastosował się do tej zasady, ale z pewnością coś strzeliło mu do głowy, bo podczas lotu zaczął się awanturować. Według relacji załogi – 50-latek zachowywał się agresywnie i nie wykonywał ich poleceń.
O sytuacji na pokładzie zawiadomione zostały służby. W środę przed północą funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych SG weszli na pokład po wylądowaniu maszyny w Balicach. 50-latek został wyprowadzony z samolotu w kajdankach.
Sprawcą problemów – jak się okazało – był mieszkaniec Jaworzna (woj. ślaskie). Stosownie do wagi wybryku mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Takie sytuacje nie są zbyt częste, ale nie można mówić tutaj o rzadkości. Od początku tego roku tylko w Krakowie-Balicach funkcjonariusze straży granicznej aż 25 razy interweniowali wobec agresywnych pasażerów.